img_0085_wynikJaki motocykl dla początkującego? Odwieczny dylemat. Tym razem przetestowałem dla was dwa motocykle sporster 883 R, jeden z 2006 roku, drugi to model 2007. Wydawało by się, że to idealny kandydat na pierwszego „czopera” w garażu.


Jaki motocykl dla początkującego? Pytanie zadawane od lat. Szczególnie można to zauważyć na motocyklowych forach dyskusyjnych. Odpowiedzi są generalnie dość podobne: kawasaki ER5, honda CB500, suzuki GS500 – nuuudaaa. A jeśli ktos chce „czopera”? Ech, tylko jeden… virago 535. Co to za czoper z tego virago 535? Przecież to zwykła, nudna „Japonia”. No i? Co dla kogoś, kto potrzebuje prawdziwego motocykla, a będzie to jego pierwszy motocykl? Nie chce turysty, sporta, udawanego „czopera” made in Japan… Pozostaje tylko jeden: harley davidson sportster 883R.

Sportster 883R to miły, mały sympatyczny motorek. Od lat wyglądający podobnie. No i ? No i niby nic… nic się nie zmieniało aż nagle… Model 2007 niby ten sam ale…

Ale od początku. Nigdy nie miałem okazji jeździć sportsterem, więc gdy postawiono przede mną dwa, wręcz identyczne motocykle HD sportster 883R stwierdziłem, że dwa to mi niepotrzebne. Wystarczy jeden. Myliłem się.

Wsiadłem na pierwszego: typowy HD, głośny, pojemność, 883 ccm powoduje ze przyspieszenia są słabe. Nieważne, ważne ze wszyscy się patrzą. Ciężka reakcja na gaz powoduje irytację. Jak stary model diesla. Dodajesz gazu, długo, długo nic, a po chwili reakcja: motocykl „przyspiesza”. W cudzysłowie, bo ciężko to przyspieszeniem nazwać. Ale.. ludzie się patrzą, klimat jest, spacerówka, i to jaka. HD w końcu. Czuję, że zasiadam za kierownicą legendy. Na mieście sprawuje się nieźle. Mieści się między autami, czasem zgaśnie, czasem pierdnie w tłumik, fajnie. Na prostej daje radę. Gorzej w zakrętach. Motocykl cholernie niski. Wystarczy lekka koleina w zakręcie, żeby tłumik przysmażył asfalt. Bez sensu. Co to ma do rzeczy, ważne że dźwięk… TEN dźwięk to dźwięk harleya. Do turystyki się nie nadaje, ale do „lansowania” jak najbardziej.

Oddałem pierwszego. Wsiadam na drugi, niemal identyczny motocykl. Zaraz, zaraz.. nie ma ssania? Dlaczego? Motocykl mimo braku ssania pięknie odpalił. WIEM!
WIEM!
Tamten model, to model sportstera z 2006 roku z gaźnikiem, ten to 2007 z wtryskiem. I cała tajemnica została odkryta. Ruszam. Pięknie wchodzi na obroty, niczym „Japonia”. Sprawia wrażenie, że przybyło mu z 20 KM, mimo iż to nieprawda. Naprawdę silnik pracuje świetnie, ale… Nie ma tego dźwięku, nie ma strzałów w tłumik, nie ma klimatu? Nadal nie skręca, ale za to dużo lepiej przyspiesza. Na autostradzie zamiast maksymalnej 160 km/h motocyklem na gaźnikach, mamy 180 km/h. Ale… (no znowu „ale”), nie mogę pozbyć się wrażenia, że jadę motocyklem made in Japan a nie HD-kiem… Jest coś, czym mnie zaskoczyły obydwa motocykle: 140 km/h. Puszczam kierownicę i co? Motocykl jedzie, równo prosto, żadnych shimmy, i tak do 50 km/h na godzinę. Przy tej prędkości chwytam kierownicę tylko po to, żeby zmienić bieg. Coś niesamowitego.

Wracam, oddaję ten motocykl i pierwsze, co mówię to: Wiesz, co… jakbym chciał harleya, to bym kupił tego z 2006 rocznika. W 2007 brakuje mi „tego czegoś”.

Klimatu. Rozpoczęła się nowa era motocykli marki Harley Davidson. Era wtrysków, nawet w sportsterze.

Wracając do pytania z początku. Sportster 883R to idealne rozwiązanie dla kogoś, kto chce, żeby jego pierwszy motocykl miał charakter. Specyficzny charakter.