Wstaję. Myję się. Ubieram. W locie wypijam kawę zagryzając skibką chleba. Spieszę się do pracy, więc nie czekając na windę zbiegam po schodach. Prawie biegnąc zbliżam się do swojego samochodu. Przekleństwo samo ciśnie się na usta.

Zbita szyba, wyrwane radio, nie ma poduszki powietrznej. Najgorsza jest niemoc. Stoję przy samochodzie i na przemian chce mi się płakać, wyć i krzyczeć. Złodziejowi wyrwałbym najchętniej ręce. „Dlaczego to mi okradziono samochód?” – myślę. Nie chodzi o te parę rzeczy z auta, o koszty. Samochód na szczęście ubezpieczony, nie mogę jednak zrozumieć, dlaczego ktoś wziął sobie coś, co jest moje. Dotknął czegoś, na co nie zapracował. Czuję, jakby ktoś mnie pobrudził. Mam ochotę wziąć prysznic.

Dzwonię na policję. – Zaraz przyjedziemy, proszę czekać i niczego nie ruszać – słyszę głos w słuchawce. Dzwonię do pracy, proszę o dzień urlopu. Dopiero teraz zaczynam sobie zdawać sprawę, jak wiele jeszcze przede mną. Przeprawy z firmą ubezpieczeniową. Pewnie podwyższą mi stawkę ubezpieczeniową na kolejny rok. Naprawa samochodu. Może dadzą jakiś zastępczy, może nie. Po raz kolejny mam ochotę zawyć.

Taka sytuacja zdarzyła się prawie każdemu. Nie ciesz się  jeśli Tobie jeszcze nie. Statystycznie rzecz biorąc i na Ciebie przyjdzie czas. Złodziejstwo to plaga. Plaga naszego społeczeństwa. Wyssana z mlekiem matki przez dużą część naszych rodaków. W czasach komunizmu wszystko było „państwowe”, „państwowe” to znaczy wszystkich. Wszystkich czyli nasze też. Bez trudu wynosiło się, co tylko się dało z fabryk. „Załatwienie” czegoś uchodziło za oznakę zaradności. Zmiana pokoleniowa następuje zbyt powoli i niestety przyzwyczajenia zostają.

Sami napędzamy rynek złodziejom. Każdy z nas woli kupić coś tańszego, może być nawet i używane, byle było taniej niż w sklepie. Dlatego kupujemy na internetowych aukcjach, dlatego po części do aut jeździmy na giełdę. A mechanizm jest prosty. Ukradli Ci poduszkę powietrzną. Nie masz ubezpieczenia. Jedziesz na giełdę. Tu poduszka kosztuje 600 zł a nie 1500. Kupujesz. Może właśnie kupiłeś poduszkę, którą dzień wcześniej ktoś Ci ukradł. Nie dajmy złodziejom zarabiać na naszej głupocie. Zastanów się trzy razy zanim kupisz coś „z drugiej ręki”, sprawdź, czy towar nie jest kradziony. Niska cena prowokuje. Czy jednak płacąc mniej nie zapłacisz dwa razy ?

(Przedstawiona sytuacja jest fikcyjna, kradzież poduszki i odczucia prawdziwe.)