Kto z nas nie słyszał z ust babci zdania: „Przed wojną to było lepiej…” W poszukiwaniu „lepszego” wybrałem się na strych. Znalazłem tam wiele ciekawych porad i przepisów z roku 1936.

47220_1192516784_3212_pZaczniemy od banalnego wręcz tematu – zagiętych rogów dywanu. Kto by pomyślał, że rozwiązanie tego problemu znajdziemy w „Przewodniku Katolickim”:

„Nieraz się zdarza, że przy dłuższem użyciu rogi niektórych dywanów zawijają się i nie można ich żadnym sposobem wyprostować” Problem wydaje się błahy i w dzisiejszych czasach chyba niespotykany. „Przewodnik Katolicki” do sprawy podchodzi jednak bardzo poważnie:

„Dywan, który ma zawinięty róg kładziemy na starym stole, lub na desce, obracamy lewą stroną na wierzch i przybijamy leciutko kilku gwoźdźmi”  Dziurawić dywan, żeby go naprawić? Czego to ludzie nie wymyślą. Nasi dziadkowie mieli jednak zupełnie inne spojrzenie na rzeczy nabyte niż my. „Następnie bierzemy cokolwiek rzadkiego kleju i smarujemy pendzelkiem róg dywanu. Czekamy, aż klej zupełnie wyschnie, a potem rozkładamy dywan na zwykłem miejscu.” I po problemie.

Czyściliście kiedyś dywan? Na ogół idziemy do sklepu, kupujemy odpowiedni środek i używamy naszego supernowoczesnego odkurzacza piorącego. Lenie z grubym portfelem zamawiają firmę sprzątającą. A kiedyś? W tym samym artykule możemy przeczytać przepis na „Doskonały środek do czyszczenia dywanów”. Czy w dzisiejszych czasach komukolwiek przyszłoby do głowy tworzenie środka piorącego?: „W dwóch litrach gotującej wody rozpuszcza się 400 gramów szarego mydła, a potem 100 gramów żelatyny. Kiedy mieszanka ta przestygnie, dodajemy jeszcze ćwierć litra amoniaku. Mieszankę tę należy przechowywać w zamkniętym blaszanem naczyniu. Jeżeli chcemy dywan wyczyścić, to rozpuszczamy trochę tej mieszanki w gorącej wodzie i czyścimy tem dywan, posługując się przytem miękką szczoteczką lub ściereczką”

Powodzenia !

źródło: „Przewodnik Katolicki” nr 5, 1936 r.